Tak jak bociany zwiastują wiosnę a żółknące liście jesień, tak powrót pikniku szkolnego jest dowodem na nową normalność. I my w tę nową, pocovidową rzeczywistość chcielibyśmy wprowadzić piątą porę roku - porę na relaks. A hasło do rozpoczęcia jakże zasłużonego relaksu dał Dyrektor Szkoły p. Rafał Banaszek. Mamy nadzieję, że nasza propozycja spodobała się wszystkim. I każdy dobrze się bawił, oglądając taneczne interpretacje klas I - III: pełne radości wiosenne pląsy pierwszaków, gorące rytmy goniących lato uczniów klasy IIA, wirującą wśród kropel deszczu IIB i trzecioklasistów, którzy przypomnieli nam cudowne zimowe zabawy. Klasy starsze także zaprezentowaly swoje sceniczne propozycje: klasa V-ta przedstawiła współczesny mechanizm powstawania plotki, wykorzystując wiersz Jana Brzechwy, klasa IV-ta odśpiewała z dużym entuzjazmem absurdalną piosenkę o wiośnie, klasy VI-e zmierzyły się z letnią tematyką i klasa VIA zaprezentowała się w autorskim przedstawieniu, w którym koc, kokos i świadectwo zagrały razem z uczniami. Klasa VIB porwała publiczność piosenką o słońcu i opalaniu. Klasa VII zainspirowana babim latem, początkiem roku i szkolnymi doświadczeniami odegrała brawurowo przedstawienie o blaskach i cieniach życia szkolnego. I na koniec wisienka na torcie czyli nasi - jeszcze nasi ósmoklasiści, którzy po raz kolejny udowodnili, że nauka nie poszła w las i pięknie spuentowali trudny czas dorastania do kolejnego etapu w życiu.
Dużo i pięknie się działo na scenie. Kto był, mógł podziwiać. Byli tacy, którzy podziwiali występy tuż pod sceną, inni wybrali cień wspaniale przygotowanych przez klasy namiotów. Strawa duchowa, malutkie co nieco dla ciała, rozmowa z przyjaciółmi, uśmiechy - to taki relaks w pigułce. A ci, którzy potrzebowali więcej emocji mogli wziąć udział w przygotowanych konkursach. Było gorąco....i było dużo zabawy. Dzieci mogły podjąć wyzwanie i zdobyć wszystkie punkty na stoiskach z pytaniami. I jak się okazało, temperatura emocji nie zależy od pory roku. Tak samo gorąco było "w lecie" i "w zimie". Także Rodzice mieli okazję zawalczyć i po raz drugi zmierzyli się z Nauczycielami w meczu siatkówki. Nie podam wyniku, bo jak zawsze wygrała dobra zabawa a Rodzice wiedzą, że Dzieci są w najlepszych rękach. A dopełnieniem wszystkich atrakcji był poczęstunek przygotowany przez nasze cudowne Panie Kucharki. Tradycyjny kotlecik był tą kropką w zdaniu "Wróciliśmy z tradycyjnymi piknikami." Wróciliśmy i obyśmy mogli zostać na dłużej.
A wszystkim, którzy byli na pikniku i zażyli relaksu życzymy, by efekty odczuwali jak najdłużej. Gdyby ktoś jednak przyjął za małą dawkę, podajemy receptę: kilkoro przyjaciół, dużo uśmiechu, dobra zabawa, coś pysznego... Zażyć w razie zmęczenia lub kłopotów, nie można przedawkować. A my zapraszamy za rok.
Anna Głuśniewska